Galeria i wystawa dla dzieci ? Czy to ma sens? Wszystkie wyprawy do Muzeum spotykały się z wielka fascynacja Karola , ale i karcącym wzrokiem Pań pilnujących eksponatów. Dzieci poznają wszystko przez dotyk i kiedy tylko jest okazja chcą poczuć i położyć swoje rączki na oglądanej rzeczy. Tłumaczenie tutaj niewiele daje – taka już ich natura. Panie niby nie zwracają uwagi na takie próby , ale ich spojrzenia kierowane do rodziców i miny, wielokrotnie sprawiły, że nie miałam ochoty ponownie odwiedzać takiego miejsca. Mój synek jest bardzo ciekawy i lubi poznawać nowe miejsca, a moje zamiłowanie do sztuki też gdzieś w nim jest, dlatego staram się by takie wyjścia do Galerii , nie tylko handlowych miały miejsce.
Na stronie Galerii Labirynt można było przeczytać:
A gdyby tak spojrzeć na świat nieco inaczej, na opak? Co byśmy zobaczyli? Ruchoma wyspa, przytulna ostoja czy tajemnicze kapsuły to tylko przedsmak tego, co artyści zaserwowali dzieciom na edukacyjnej wystawie sztuki współczesnej Na opak. Przygotowana specjalnie dla najmłodszych widzów ekspozycja zmieniła przestrzeń galerii nie do poznania. Inaczej niż zwykle wygląda nie tylko sama sala wystawiennicza, na opak są także zasady zwiedzania – dzieci poznają dzieła wszystkimi zmysłami, także poprzez dotyk, który zazwyczaj w muzeach czy galeriach nie jest używany jako narzędzie doświadczania sztuki. Na opak to kolejna próba wyjścia naprzeciw potrzebom młodych widzów Galerii Labirynt.
Zbieraliśmy się bardzo długo, by pójść na tą wystawę. Pozytywne opinie przekonały mnie i w sobotę zawitaliśmy w Galerii. Karol niepewnie wszedł do środka, ale już po chwili z wielką ekscytacją oglądał wszystkie ekspozycje.
Miłosz Flis-KAPSUŁY
Oglądanie rozpoczęliśmy od jedenastu kapsuł, w których autor ukrył nietypowe przedmioty ukazując przy tym niezwykły świat, podglądany jakby przez dziurkę od klucza czy lornetkę. Sama z zapartym tchem obserwowałam kapsuły.
Anna Panek -Miękkość
Spełnienie oczekiwań młodego człowieka. Obraz, który można dotknąć, nadusić a nawet przytulić się do niego.
Duża powierzchnia i wiele kolorów,pozwalają na odczuwanie sztuki całym sobą.Basia Bańda i Tomasz Relewicz- WILK
Ile razy zastanawialiście się jak czuł się Czerwony Kapturek i Babcia? Jedyna okazja by to poczuć. Wykonana z przyjemnych materiałów o ciekawej bryle, pobudzała wyobraźnię – Karol był pod wielkim wrażeniem. Krzysztof Topolski-TAŃCZ!
Z pozoru zwykły podest, okazuje się drgającą podłogą dzięki transduktorowi. Odczucia jakie wywołuje, kiedy siadamy czy się kładziemy na podeście są nie do opisania. Leżałam i powiem Wam można odpłynąć- cudowne uczucie. Miłosz Flis- SZUKAJ ZŁEGO
Praca składa się z ogromnej ilości wypukłych kropek na których namalowano uśmiechy, jednak jedna kropka jest zła i zabawa polega na tym by ją odnaleźć. Nam niestety się nie udało, ale zabawa gwarantowana. Natalia Bażowska – OSTOJA
Karol początkowo bał się wejść do ciemnych korytarzy, jednak przy kolejnej próbie pokonał swoje lęki i dumnie opowiada jak przeciskał się przez ciemne zakamarki.
Olaf Brzeski – WYSPA SKARBÓW
Pozornie przypadkowe rzeczy znalezione nad morzem połączone w całość tworzą wyspę skarbów.
To jeszcze nie koniec znajdziemy jeszcze dwa eksponaty, które cieszą się równie dużym zainteresowaniem:
Alicja Bielawska – Między turkusową podłogą a kanarkowym sufitem
Yaroslav Futymskyi – Kim są ci ludzie, którzy widzieli ten sam krajobraz
– Pomysł narodził się w ubiegłym roku podczas prac nad wystawą dla dzieci pt. „Kryjówka” . Naszym założeniem było, aby wszystkie prace były pracami, które można dotykać, do których można wchodzić. Artyści pracowali nad nimi kilka miesięcy. Pokazują najmłodszym świat na opak, widziany oczyma współczesnych twórców – mówi Anna Szary, kuratorka wystawy.Wystawa jest jak widzicie stworzona dla dzieci i z myślą o nich.
(fragment artykułu)
Bardzo miłe popołudnie, które ponownie pokazuje LATO W MIEŚCIE–nie jest nudne
Wystawę POLECAM
Miejsce: Galeria Labirynt (Lublin, ul. Popiełuszki 5)
Wystawa czynna do 24.07.2016 (wtorek-niedziela , godz. 12.00-19.00)
Wstęp wolny