Przeglądając kolejne wpisy na Facebooku trafiłam na wpis o zapisach na warsztaty „Do poduszki” z Cyklu „My Mamy – Drugie Oblicze”. Zgłosiłam się, od dawna chciałam nauczyć się szyć na maszynie. W końcu na kalendarzu pojawił się długo wyczekiwany dzień. Mając przerwę w pracy postanowiłam sprawdzić jak dojechać i co dokładnie będziemy robić.
Na stronie DDK przeczytałam „Szafa się nie domyka! Ubrania wyskakują z półek i atakują! Ale to nic! Szykujesz się na kolejną wyprawę do second-handu i wracasz z wypchaną torbą pełną trochę za długich, nieco za szerokich rzeczy. Tu się skróci, tam się przytnie. Przecież nie mogłaś zostawić tej pięknej bluzki w pepitkę! „
Spotkanie poprowadziła Pani Zuzanna Szatkowska.
Na początku spotkania Pani Zuzanna pokazała nam swoje dzieła: botki z kaloszy, czapka dziecięca ze ściągacza bluzy, marynarka z bluzy męskiej oraz kilka poszewek ze starych ubrań. Tym zagadnieniem zajęłyśmy się.
Na fotelu leżały różne ubrania : koszulki, bluzy, spodnie, t-shirty , każda z uczestniczek mogła wybrać sobie upatrzoną rzecz i zaplanować jak wykonać z niej poszewkę. Radami i wskazówkami służyła nam Pani Zuzanna na każdym etapie naszych prac.
Do dyspozycji miałyśmy maszyny łucznik lub klej na gorąco, jednak maszyny cieszyły się największym powodzeniem.
W miarę trwania zajęć mogłyśmy obserwować jak ze zwykłej sukienki czy bluzy,jak gdyby za sprawą magicznej różdżki pojawiają się kolejne poduchy .
Efekty naszych były zaskakujące, każda z nich miała w sobie takie niepowtarzalne coś. Niestety zdjęcia nie oddają uroku powstałych poszewek.
Mamy znały się ze wcześniejszych spotkań, jednak zostałam miło przyjęta i ciekawie spędziłam to popołudnie.
Dużym plusem była możliwość przyjścia ze swoimi pociechami, dzięki temu mogłam to popołudnie spędzić inaczej niż zwykle.
Pani Urszula Kokoszka zorganizowała im w drugiej części sali warsztaty z tworzenia masek. Dzieci mogły wykonać je od początku do końca same, radość była ogromna.
Na warsztaty poszłam razem ze swoim synkiem i to był strzał w dziesiątkę 😉
Wiedziałam ze można tworzyć coś z niczego, podziwiałam ten rodzaj sztuki jednak nigdy z niej nie miałam okazji z niej skorzystać w taki sposób jak tego dnia. Nie podejrzewałam nawet, że tak blisko mojego domu jest miejsce w którym miło można spędzić czas ucząc się nowych rzeczy.
Na stronie Dzielnicowego Domu Kultury Węglin w Lublinie można obserwować nadchodzące wydarzenia i wybrać coś dla siebie oraz swoich bliskich. W waszych miastach z pewnością też są takie miejsca. Warto ich poszukać i miło spędzić czas ze swoim dzieckiem nie tylko bawiąc się klockami .
Dzisiaj będę miała przyjemność uczestniczyć w kolejnych warsztatach „Do rany przyłóż„.
Nie mogę się doczekać 😀
zdjęcia wykonywał Pan Marcin Pietrusza.
One thought on “O warsztatach „Do poduszki” z Cyklu „My Mamy – Drugie Oblicze””