Nic nie zapowiadało tego co miało się wydarzyć ….
Początek lipca moje wszystkie plany wzięły w łeb, nic nie układało się jak powinno . Stanęłam przed wyborem czy zachować się odpowiedzialnie i zostać czy mimo wszystko jechać. Początek wakacji Karola czekała zmiana przedszkola w związku z dyżurami wakacyjnymi. Wszystko dawało mi do zrozumienia, bym została. Zdecydował, że jadę mimo wszystko, pierwszy raz wbrew wszystkiemu. Na ratunek przyjechała moja Mama by zostać z Młodym. Wsiadając do samochodu przez głowę przebiegło mi setki myśli i nagle okazało się, że bez problemu mogę jechać. Karol tak się śpieszył z moją Mamą do nowego przedszkola, że nie zdążył się ze mną pożegnać.
Ruszyłam w drogę za oknem nagle zrobiło się deszczowo i tak ponuro, a ja mimo to miałam banana na ustach. Cieszyłam się na to spotkanie, w końcu szykowałam się do niego od kilku miesięcy.
Na miejscu powitały mnie organizatorki całego wydarzenia: Emila autorka bloga Mama i Syn Zgrany Team oraz Paulina autorka bloga Oli Loli New Life dwie ciepłe i pełne energii dziewczyny. Okazało się, że dziewczyny połączyło wydarzenie #BLOGOWELOVE , a całe spotkanie organizowały na odległość i to nie byle jaką między Polską a Szwajcarią. Już w styczniu wiedziały, że będzie to trzydniowe spotkanie na Mazurach i to w sezonie wakacyjnym.
Można pomyśleć szaleństwo, ale dla nich to było oczywiste, że tak właśnie ma być. Na spotkanie zaprosiły 10 dziewczyn – blogerek, które kochają to co robią, a ich charaktery to … mieszanka wybuchowa.
Miejsce jakie wybrały na spotkanie to nagrodzony w 2018 roku w Kategorii : Lokal z duszą: Folwark Łukajno położony malowniczo na przesmyku między jeziorami Śniardwy i Łuknajno.
Wszystko tutaj sprawiało, że czułam spokój i takie przekonanie, że jestem w odpowiednim miejscu- szczerze nie wiem jak to mam Wam opisać- czuje się w tu pozytywne wibracje. Wprawdzie każdy detal jest tu starannie przemyślany, jednak nie zapominajmy, że samo miejsce i dobra lokalizacja to nie wszystko. To miejsce tworzą wspaniali ludzie – zawsze uśmiechnięci i chętni do pomocy. A jedzenie tutaj to poezja smaku ( ale o tym napiszę jeszcze trochę później )
Początkowo z niedowierzanie patrzyłam na program spotkania, czemu jest tyle czasu wolnego, zastanawiałam się, więc po co mamy tam być aż trzy dni. Termin spotkania też nietypowy (pon-śr) , zazwyczaj dwudniowe spotkania zaczynają się w piątek lub sobotę, ale zawsze to weekend. To spotkanie miało być inne bez paneli edukacyjnych, bez licznych warsztatów itp. To wszystko tym bardziej mnie intrygowało.
Dziewczyny zadbały o nasz wypoczynek 🙂 Zamiast biegać z zegarkiem w ręku i notatnikiem, mogłyśmy spokojnie pić kawę, herbatę i rozkoszować się pięknem otaczającej nas przyrody no i oczywiście swoim towarzystwem 🙂 12 wyjątkowych babeczek to dużo pozytywnej energii.
OliLoli New Life , Mama i syn zgrany team, Kobiecamama, Niezłe ziółko, Mamatrójki, CoverBaby, Mama do sześcianu, Pielęgnacyjna rewolucja, Nieleniwa Pani domu, Birginsen, Wysmakowane.pl
Quiz z gwary mazurskiej to było wyzwanie, wiele nowych zaskakujących słów, ale co się uśmiałam to moje:)
Zawody w wiejskim stylu, to pełen emocji bieg z taczkami wypełnonymi wodą, by nie było zbyt łatwo w strugach deszczu. Rzut ziemniakami do celu- niby banał a nikomu się nie udało , jednak za mało techniki .
Hitem zawodów było jednak koszenie trawy, zapytacie jak ? kosiarką, otóż nie prawdziwą kosą. Istniało przez chwilę zagrożenie życia, ale jakie mamy zdjęcia 😉
Po zawodach dostałyśmy pamiątkowe medale i udałyśmy się ogrzać przy kawie.Na spotkaniu miała przyjemność skosztować fantastyczny tort oraz bezę z babeczkami od Pracowni Tortów „Słodka Fantazja” To były małe dzieła sztuki, aż szkoda było próbować.
Warsztaty z Panią Anią z Cuda Wianki wyzwoliły w nas dusze artystyczne, dzięki temu powstały wspaniałe stroiki/świeczniki , które mogłyśmy zabrać do domu.
Mimo wielu pysznych dań jakie miałyśmy okazję zjeść, Załoga Folwarku przygotowała dla nas warsztaty kulinarne i same przygotowałyśmy Tradycyjna Babę Mazurską. Mimo, że było tyle kucharek danie wyszło przepyszne.
Jedzenie jak typowe blogerki jadłyśmy zawsze zimne, bo zdjęcie na Instagram , Facebook czy do tej relacji musiało powstać. Pierwszy raz miałam okazję spróbować serwowanych nam dań jak kociołek czy zupa szczawiowo-pokrzywowa.
Pogoda może spłatała nam figla, przez co nie było planowego ogniska i nie wszystko udało się realizować zgodnie z planem dziewczyn, ale dzięki temu wieczorami miałyśmy czas na rozmowy, bardzo dużo rozmów. Co wieczór wychodziłyśmy ostatnie z restauracji gasząc światła, a rozmowy przenosiły się dalej do pokoi. Ostatni wieczór to zdecydowanie gry planszowe, które wyzwoliły tak silne emocje – 5 sekund i takie fantastyczne dziewczyny to gwarancja udanego wieczoru. Po tym wieczorze określenie flądra nabrało innego wymiaru.
Aż żal było wyjeżdżać …
Dziewczyny jeszcze raz dziękuję, że mogłam być z Wami , to był najbardziej relaksujący wyjazd blogerski na jakim byłam, a atmosfera była wręcz rodzinna. Mam nadzieję, że uda nam się wkrótce znów spotkać.
Spotkanie nie odbyłyby się również, bez sponsorów, dzięki którym dziewczyny każdego dnia witały nas upominkami, a przy okazji udało się zebrać aż 2100 zł na cel charytatywny.
Sponsorzy spotkania: Gehwol, Alexander Toys, Folwark, Chitozan Naturalny, Pupus, Bispol, Elfa Pharm, Biolonica, Majunto, Oillan, Miodziki, Klocki Blocki, Teekanne, Tron – nocnik jednorazowy, Mapka zdrapka, Primavika, Madonis, Wydawnictwo Insignis, Equilibra, Granna, Bielenda, Oryginalny sok, Miodowa mydlarnia, Shefoot, Bare Care, Wyroby Cukiernicze Brześć, Bajkopis, Arte Point, Kosmetyki CD, Czerwony Konik, Prouve, Herbs&Hydro, More Bananas, Artal, Laboratoires Expanscience, Pracownia na Leśnej, Moje Bambino, Ziaja.
Wspaniale było Cię poznać Kochana „Sówko”! :*
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy (nie tylko w takich okolicznościach:)).
Mam nadzieję, że już niedługo będzie okazja 😉